Z dala od zgiełku
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Far from the Madding Crowd
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2015-07-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-07-15
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310129598
- Tłumacz:
- Róża Czekańska-Heymanowa
- Tagi:
- Róża Czekańska-Heymanowa
Znana brytyjska powieść o sile miłości i namiętności, na której podstawie powstał wzruszający film z Carey Mulligan i Tomem Sturridge’em.
Prowincja dziewiętnastowiecznej Anglii. Betsaba Everdene dziedziczy po wuju farmę. Postanawia sama zająć się gospodarstwem, nie czekając na księcia z bajki. Jej uroda oraz niezależność działają jednak na mężczyzn jak magnes. O względy dziewczyny zabiega trzech dżentelmenów, każdy o silnej osobowości. Jest wśród nich Gabriel Oak – poczciwy farmer, właściciel ziemski William Boldwood oraz Franciszek Troy – sierżant królewskich dragonów, kobieciarz i hulaka.
Nieoczywiste wybory, sercowe rozterki oraz pomyłki losu – życie niesie wiele niespodzianek, ale Betsaba zrobi wszystko, żeby się odnaleźć w świecie rządzonym przez mężczyzn.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...*
Najnowsza adaptacja filmowa „Z dala od zgiełku”, jednej z najbardziej znanych powieści Thomasa Hardy'ego, staje się dla czytelnika doskonałą okazją, żeby zapoznać się z tą klasyczną już pozycją literatury angielskiej. Ten brytyjski pisarz i (w późniejszej twórczości) poeta, autor „Tess d'Urberville”, po raz kolejny przedstawia w swojej książce życie wiejskiej społeczności w XIX wieku, które tylko pozornie ma niewiele wspólnego z funkcjonowaniem poszczególnych jednostek w wielkim mieście.
Główna bohaterką „Z dala od zgiełku” jest Betsaba Everdene, piękna i niezwykle ambitna dziewczyna, która po śmierci wuja postanawia sama zarządzać odziedziczonym gospodarstwem. Samodzielność i zaradność nowej zarządczyni wzbudza duże zainteresowanie wśród pracowników i miejscowej społeczności, natomiast uroda młodej kobiety oraz jej osobowość intrygują mężczyzn, wśród których wyraźnie wyodrębniają się trzej najważniejsi adoratorzy Betsaby. Pierwszym z nich jest Gabriel Oak, poczciwy i pracowity farmer, zakochany w pannie Everdene od pierwszego wejrzenia, drugi to William Boldwood, zamożny, zamknięty w sobie i tajemniczy właściciel innego miejscowego gospodarstwa, a trzecim mężczyzną starającym się o względy głównej bohaterki staje się Frank Troy, beztroski żołnierz i kobieciarz. Mimo wcześniejszych zapewnień Betsaby, że w ogóle nie myśli o wyjściu za mąż, to każda z tych trzech postaci będzie miała ogromny wpływ na dalsze losy dziewczyny i wielokrotnie zmieni jej dotychczasowy punkt widzenia. Niektóre z tych zdarzeń zakończą się zaskakującym finałem...
„Z dala od zgiełku”, wbrew pozorom, nie jest wyłącznie powieścią o miłości i ludzkich namiętnościach. Thomas Hardy stworzył opowieść pozbawioną banalnych rozwiązań fabularnych, ale każda decyzja jednej osoby ma duże znaczenie w późniejszej akcji i poczynaniach reszty bohaterów. Przede wszystkim, co jest warte podkreślenia, brak w tej książce narracji moralizatorskiej, charakterystycznej dla innych XIX-wiecznych pozycji o podobnej tematyce. W mojej osobistej ocenie to ogromny atut tej powieści, ponieważ to właśnie odbiorca sam oceni, czy np. Betsaba zrobiła dobrze czy też nie, i nie musi czytać długich wywodów narratora nad słusznością (bądź też jej braku) w postępowaniu danej postaci. Sami bohaterowie, nie tylko ci pierwszoplanowi, ale też epizodyczni (stali bywalcy karczmy),są dobrze skonstruowani: żaden z nich nie wzbudza jednoznacznych uczuć, nawet w przypadku tych, którzy mieli być tymi „złymi” (jak Frank Troy) lub „dobrymi” (Gabriel Oak). W tym przypadku Thomas Hardy pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ w „Tess d'Urberville” czytelnik miał do czynienia z krystalicznie dobrą lub zepsutą do szpiku kości postacią, przez co w prosty sposób można było przewidzieć dalszy ciąg losów tytułowej bohaterki. Wspominając o najważniejszej postaci w powieści, to panna Everdene, bardzo różni się od bezradnej i dobrej Tess: aktywna, bezpośrednia, impulsywna i (niekiedy) bezmyślna, ale przez całą akcję „Z dala od zgiełku” czytelnik dostrzega w niej zmiany w zachowaniu oraz podejściu do ludzi. Opoką dla kobiety jest Gabriel Oak, zawsze gotowy do wyciągnięcia pomocnej dłoni do ukochanej. Najwięcej wątpliwości można mieć co do działań Williama Boldwooda – wystarczy dowiedzieć się, w jaki sposób zakochał się w Betsabie, aby zacząć tak odbierać tego bohatera.
Thomasa Hardy'ego uważa się za przedstawiciela naturalizmu w literaturze. Doskonale widać to w opisach wsi, w której dzieje się akcja „Z dala od zgiełku”, gospodarstwa Betsaby, prac przy owcach (niesamowity rozdział na temat strzyżenia owiec),rozmów w miejscowej karczmie czy nawet przedstawieniu danej postaci. Tutaj czytelnik dostrzeże zalążki tego, co w późniejszej twórczości literackiej zaprezentuje autor, czyli tworzenie poezji.
„Z dala od zgiełku” jest bardzo dobra powieścią, która aż prosi się o ekranizację filmową. Liczba wątków, nagłe zwroty akcji, różne oblicza miłości i interesujący bohaterowie to tylko część powodów, dla których warto przeczytać tę książkę. Ona sama, przez swoją nieschematyczność i niejednoznacznych bohaterów, tylko zachęca miłośników klasyki literatury, jak również kinomanów, do jej lektury.
Anna Wolak
Oceny
Książka na półkach
- 2 535
- 1 112
- 282
- 59
- 40
- 37
- 35
- 32
- 24
- 19
OPINIE i DYSKUSJE
Książka Hardyego nie jest dla mnie bynajmniej błyskiem wielkiego geniuszu, lecz urzekła mnie od zupełnie innej strony. W książce przejawia się głębokim fatalizm, którego istota jest nieuchwytna. Czy jest on wynikiem filozofii życiowej autora, czy raczej kaprysem literackim, bądź celowym zabiegiem, mającym wywrzeć pewien efekt? Ciężko jest na to pytanie odpowiedzieć. Można by pokusić się o ocenę moralną postaci książki, lecz nie zamierzam tego czynić, bo każda taka ocena jest bardzo ryzykowna. Łatwo jest usprawiedliwiać kogoś, a jeszcze łatwiej karać i oceniać negatywnie. Ocena moralna jest rzadko słuszna, bo rzadko całkowicie sprawiedliwa, choć zło pozostanie złem, a dobro dobrem, lecz na ten moment warto się odrobinę wstrzymać. Tragizm tej książki jest jej wielkim atutem, bo odzwierciedla on najbardziej, głębokie zrozumienie natury ludzkiej, która kierowana namiętnościami i ślepotą zmierza do nieuchronnej zguby. Jednak niezależnie od tego, czy patrzymy na naturę Boldwooda, czy Oaka tragizm ten dopada wszystkich, jest jakby nieuchronny. Świadczy to jedynie o tym, że siły działające w mikrokosmosie tej powieści są przesiąknięte czymś głębszym, niż słowa i chęci bohaterów kiedykolwiek wyrazić zdołają. Jednak skoro fatalizm opisuje losy bohaterów, to co opisuje sam fatalizm? Być może dusza pisarza. Jakby nie patrzeć, to w każdym wymiarze widoczny jest los przypadku i nieraz widzimy, jak czyiś brak uwagi bądź brak rozsądku, kieruje do bardzo poważnych następstw i konsekwencji. Płynie z tego pierwsza ważna nauka, jaką trzeba wyciągnąć. Jest to fakt, że zawsze należy być roztropnym. O losie przeklęty, przecież ta roztropność nie ratuje wcale panny Everdene od czegokolwiek! Biorąc to pod uwagę i mówiąc ściślej, należy być zatem zarówno roztropnym, jak i konsekwentnym. Jednak na litość boską, nie konsekwentnym w tym, co niedobre! Jakkolwiek silna i zdecydowana była to kobieta, to uległa ona w końcu drobnym słabością, co zdarza się praktycznie każdemu. Ostatecznie zaprowadziło to do tego, że próżna była jej siła. Im bardziej starała się losowi przeciwstawić, tym bardziej ją gniótł od każdej strony, ostatecznie powalając ją i pokonując. Oak najlepiej wyraził swym postępowaniem niewzruszoność i twarde nerwy, w spotkaniu z przeciwnościami on najbardziej zasługuje na pochwałę. Nie był zbytnio chłodny ani zbytnio roznamiętniony, jednak najbardziej wyrażał to, co przekazuje natura sama, czyli niezmienność, bo to właśnie jedynie natura jest niezmienna w całej tej książce. Nieraz poetyckie opisy przyrody dodawały bardzo rozkosznej konsystencji, w której bez problemu można było się zanurzyć. W takich momentach można było odpocząć i docenić talent literacki pisarza. Druga nauka, jaką trzeba wyciągnąć z tej książki, to utracona spokojność. Człowiek traci się w życiu najczęściej, bo odchodzi od swego zimnego domu (jak Boldwood) i szuka szczęścia tam, gdzie go nie ma. Płynie z tego wniosek, że należy szukać pierwsze szczęścia wewnątrz, bo inaczej nigdzie indziej go nie znajdziemy. Im człowiek bardziej zanurzy się w naturę, im bardziej się z nią zespoli, tym większe są jego szansę na zyskanie wolności. Z dala od zgiełku, jest tytułem paradoksalnym, bo w środku spokoju, czyli w środku życia na wsi, wchodzimy w istotę chaosu, czyli nieuporządkowanego życia wewnętrznego. Troy jest dla mnie najbardziej tragiczną postacią męską, lecz nie ze względu na jego czyny, lecz ze względu na hulaszczy charakter, który go do tych czynów prowadzi. Mimo że niekiedy niektórzy bohaterowie wpadają w porywy swych gwałtownych uczuć, to nie widzą oni siebie nawzajem. Ta ślepota jest czymś bardzo głębokim. Każdy z nich doskonale jest w stanie uchwycić istotę własnego cierpienia, co prowadzi ich do złudnych nadziei, co jest kolejnym osobliwym złączeniem, a mianowicie złączeniem szczytu istoty zjawiska, ze szczytem braku tej istoty, z brakiem zauważenia perspektywy drugiego człowieka. Trzecia nauka, jaka płynie, to, że gdy jesteśmy o czymś bardzo przekonani, lepiej, abyśmy nie dowierzali samym sobie, ale wysłuchali i starali się zrozumieć innych, ich logiczny aspekt, bądź nielogiczny według naszego mniemania. Nie należy być jednostronnym i upartym, bo łatwo jest się pomylić. Odnośnie do małżeństwa i spraw miłosnych bohaterów najbardziej zgubiły ich pozory rzeczywistości i spostrzeżenie, że w życiu, gdy jedna metoda dla drugiego jest zgubna, dla innego przyniesie oczekiwany rezultat. Nie można być nadto pewnym środków, jakimi się kierujemy w naszych uczuciach. Miłość jest niebezpieczna na każdym jej etapie: zakochania się, narzeczeństwa czy w końcu małżeństwa. Ciężko walczyć z losem, bo gdzie tragedia wybuchnie, nigdy nie wiemy, lecz oby przed wpadnięciem w jeszcze większą. Walczyć — to przekora; Nie walczyć — to głupota. Nie ma żadnych jednoznaczności. Możemy zawieść się równo na walce, jak i równo na braku walki. Hardy w końcu jest mistrzem w portretowaniu natury ludzkiej, nie wiem, czy ktokolwiek zbliżył się tak bardzo, jak on w obserwacji natury człowieka. Tu wszystko jest bardzo realne i bardzo żywe. Żadne zachowanie nie jest przesadzone, a pokazanie zasady przyczyny i skutku działa tu doskonale. Szkoda, że Hardy tak rzadko wykorzystuje realizm w nakreślaniu szczęścia, bardziej wychodzi mu przedstawienie smutku i rozpaczy. W każdym razie książka jest warta polecenia dla tych, którzy pragną się zanurzyć w smutną wiejską epopeję rozczarowań, lecz wartą przeczytania. Najlepiej czyta się duszą. Pamiętajcie o tym.
Książka Hardyego nie jest dla mnie bynajmniej błyskiem wielkiego geniuszu, lecz urzekła mnie od zupełnie innej strony. W książce przejawia się głębokim fatalizm, którego istota jest nieuchwytna. Czy jest on wynikiem filozofii życiowej autora, czy raczej kaprysem literackim, bądź celowym zabiegiem, mającym wywrzeć pewien efekt? Ciężko jest na to pytanie odpowiedzieć. Można...
więcej Pokaż mimo toW kwietniowym wyzwaniu #czytamxixwiek czytaliśmy klasykę autorów z cykli pisarskich @victorian_fiveoclock. Mój wybór padł na Thomasa Hardy'ego i o jaki to był fenomenalny traf. Już sam styl autora i jego podejście do świata zawładnęło mym literackim sercem. Krytycyzm w stosunku do wiktoriańskiej moralności, ról społecznych, małżeństwa, edukacji czy religii oraz uwielbiany przez niego motyw przeznaczenia.
Książką, jaką czytałam w kwietniu było " Z dala od zgiełku". To historia Betsaby Everdene i trzech dżentelmenów, którzy pałają do niej wielkim uczuciem. Gabriel Oak- poczciwy farmer, dla mnie idealny bohater i mężczyzna, właściciel ziemski William Boldwood ( Och, jak mnie ta postać irytowała. Ta jego namolność) oraz Franciszek Troy-sierżant królewskich dragonów, kobieciarz i hulaka. "Z dala od zgiełku" można nazwać na pierwszy rzut oka epopeją miłosną. Historią o sile miłości, zaślepieniu, sercowych rozterkach. To także nieoczywiste wybory oraz to ukochane przez autora fatum. Fatum, które czuć od pierwszych stron powieści. Przeznaczenie i ogromne niedopowiedzenia kierują losy bohaterów do cierpienia, marazmu, tragedii. Los się z nich naigrywa, a zaczynało się tak pięknie, tak lekko.
Motyw emancypacji kobiet jest przedstawiony na przykładzie Betsaby. Bohaterka dziedziczy po wuju farmę, zamierza sama nią zarządzać, więc zwalnia ekonoma, który notabene okrada ją. Jest przykładem silnej bohaterki, niezależnej jak na tamte czasy. Stara się odnaleźć w siebie, gdzie rządzą mężczyźni. Próbuje być autorytetem dla swoich pracowników, a zarazem odnaleźć miłość i pocieszenie. To szukanie męża przysłania jej oczy na jego wady. Odtrąca jednego, dając nadzieję drugiemu, by omamił ją trzeci. Rozdarta bohaterka jest niejedną nieszczęśliwą kobietą, drugą jest Fany. Naiwnie kochająca, tragiczna postać, którą szczerze żałowałam. Bohaterka tragiczna pod względem wyborów.
"Z dala od zgiełku" to nie tylko wiktoriański romans. To obraz wsi, jej pracy oraz świętowania i odpoczynku. Klas społecznych, religijnych tradycji, jak pogrzeb czy wesele. Ta znana brytyjska powieść jest uznawana za najbardziej optymistyczna w jego dorobku. Pomimo przejmującego środka, dziękowałam autorowi za jego zakończenie. W kolejce czeka na mnie "Tessa d'Uberville", w której zdecydowanie mocniej czuć cierpienie bohaterki i zamiłowanie autora do takich zabiegów.
W kwietniowym wyzwaniu #czytamxixwiek czytaliśmy klasykę autorów z cykli pisarskich @victorian_fiveoclock. Mój wybór padł na Thomasa Hardy'ego i o jaki to był fenomenalny traf. Już sam styl autora i jego podejście do świata zawładnęło mym literackim sercem. Krytycyzm w stosunku do wiktoriańskiej moralności, ról społecznych, małżeństwa, edukacji czy religii oraz uwielbiany...
więcej Pokaż mimo toKilka lat temu obejrzałam ekranizację powieści Z dala od zgiełku z Carey Mulligan w roli głównej. Zapamiętałam z niej, że to historia miłosna między Betsabą i trzema mężczyznami. Książka Hardy'ego oferuje więcej niż ten płomienny romans.
W centrum wydarzeń znajduje się Betsaba, która odziedziczyła gospodarstwo i postanawia sama nim zarządzać. To silna, niezależna kobieta, która lubi dać prztyczek w nos wszystkim, którzy powątpiewają w jej sukces. Wokół niej kręcą się trzej mężczyźni. Gabriel Oak, pierwszy kandydat, to człowiek prosty i skromny, który do wszystkiego dąży ciężką pracą i nie ma sporych nadziei na szczęśliwe zakończenie. Drugim jest bogaty Boldwood, dla którego uczucie do Betsaby jest zupełną nowością, bo w okolicy wierzono, że będzie kawalerem do śmierci. To bohater, który fiksuje się na celu i nie potrafi spuścić z niego wzroku. Ostanim pretendentem do ręki jest przystojny wojskowy, który czerpie korzyści z powiedzenia „za mundurem panny sznurem”. Ta trójka postaci pokazuje jak różne oblicza może mieć miłość – ta, w której chcemy przede wszystkim szczęścia partnera; ta, która potrafi nas opętać, a my się w niej zatracamy; ta budząca cielesne pragnienie bliskości. Betsaba kroczy ścieżką, którą wszystkowiedzący czytelnik by jej odradził. Autor przedstawia bohaterkę jako trochę próżną, która nie zawsze myśli o tym, czy kogoś zrani swoim postępowaniem. Buduje ciekawy portret a dzięki wnikliwym opisom, potrafimy zrozumieć wybory głównej postaci, nawet jeżeli wydają się nam błędne.
Potrzebowałam trochę czasu, żeby w pełni wejść w świat wykreowany przez autora i się nim rozkoszować. Hardy poświęcił sporo pracy nad opisami tła wydarzeń. Zaskoczyło mnie, że czytanie o bohaterach na dalszym planie było interesujące, czasami nawet zabawne. Dzięki opisom zadań na farmie i wyzwań stojących przed gospodarzami, czytelnik może przenieść się w miejscu i w czasie. Pod koniec fabuły stawki rosną, a napięcie sięga zenitu i trudno już tę książkę odłożyć. Głośny klasyk autorstwa Thomasa Hardy'ego zostawił mnie z myślą, że miłość potrafi doprowadzić ludzi do szaleństwa, a czyny mają swoje konsekwencje, za które będziemy musieli wziąć odpowiedzialność.
Kilka lat temu obejrzałam ekranizację powieści Z dala od zgiełku z Carey Mulligan w roli głównej. Zapamiętałam z niej, że to historia miłosna między Betsabą i trzema mężczyznami. Książka Hardy'ego oferuje więcej niż ten płomienny romans.
więcej Pokaż mimo toW centrum wydarzeń znajduje się Betsaba, która odziedziczyła gospodarstwo i postanawia sama nim zarządzać. To silna, niezależna kobieta,...
Na początku bardzo mi się dłużyła ta książka i totalnie nie mogłam się w nią wkręcić. Przez pierwszą połowę prawie się nic w niej nie działo i nie za bardzo wiedziałam do czego ta historia dąży. Ale potem jak już się rozkręciła i pojawiły się dodatkowe informacje, to bardzo szybko chciałam ją skończyć i dowiedzieć się jaki będzie finał tej książki. Piękny i poetycki język, a bohaterowie mocno wyraziści, więc to bardzo na plus. Dobrze się ją czytało.
Na początku bardzo mi się dłużyła ta książka i totalnie nie mogłam się w nią wkręcić. Przez pierwszą połowę prawie się nic w niej nie działo i nie za bardzo wiedziałam do czego ta historia dąży. Ale potem jak już się rozkręciła i pojawiły się dodatkowe informacje, to bardzo szybko chciałam ją skończyć i dowiedzieć się jaki będzie finał tej książki. Piękny i poetycki język,...
więcej Pokaż mimo toTrochę się zawiodłam, bo o ile sam tok opowieści jest linearny, a opisy są piękne i pozwalają sobie wyobrażać ten dawny świat i społeczność, to bohaterowie irytowali mnie niesamowicie - szczególnie główna bohaterka. Przebranęłam jakoś przez tę powieść, ale momentami miałam już dość.
Trochę się zawiodłam, bo o ile sam tok opowieści jest linearny, a opisy są piękne i pozwalają sobie wyobrażać ten dawny świat i społeczność, to bohaterowie irytowali mnie niesamowicie - szczególnie główna bohaterka. Przebranęłam jakoś przez tę powieść, ale momentami miałam już dość.
Pokaż mimo to„Z dala od zgiełku” Thomasa Hardy'ego mogłoby mieć podtytuł „Opowieść o kobiecie niezależnej”. Taka jest niewątpliwie bohaterka książki, Betsaba Everdene. Znajdziemy w niej niewiele cech bohaterek klasycznych powieści romantycznych. Betsaba potrafi złapać życie, za przysłowiowe rogi. Stara się sama zarządzać rodzinną farmą, a poszukiwanie męża nie przysłania jej oczu, a – to należy podkreślić – akcja książki ma miejsce w XIX wieku. Niemniej pojawiają się kandydaci do ręki kobiety i jest ich aż trzech. Czy piękna Betsaba posłucha głosu serca, czy rozumu? Czy wygra namiętność, a może chłodne wyrachowanie? Jedna kobieta, trzech mężczyzn i trzy obliczana miłości.
Początki czytania powieści „Z dala od zgiełku” były koszmarne. Styl Thomasa Hardy'ego może nie jest wybitnie archaiczny, ale autor pisze dość „rozwlekle”. Obszerne opisy sprawiają, że mamy wrażenie, że historia jest przedstawiana „na okrętkę”, a akcja się nie zawiązuje. I faktycznie trwało to trochę zanim „zaskoczyło”. A jak już „zaskoczyło” to pokochałam tę powieść miłością szaleńczą.
Opisana historia jest pozornie sztampowa, ale nie dajcie się temu zwieść. Thomas Hardy stworzył fantastyczną bohaterkę. Kobietę wyjątkowo silną, której siła emanuje na otoczenie. Czy będzie gotowa z tej władzy zrezygnować. Narrator w powieści stwierdza: „Kobieta silna wyrzekająca się lekkomyślnie swej siły gorsza jest od kobiety słabej, która nigdy tej siły nie posiadała”[1] I to jest prawda. Silną kobietę ciężko ujarzmić. Ona nie wyrzeknie się tak łatwo mocy, której jest świadoma. Nie ugnie się konwenansom. Jeżeli nawet podda się chwili słabości, podniesie się i wyciągnie wnioski z tego co się wydarzyło. Dzięki temu będzie mądrzejsza i jeszcze silniejsza.
Gdzieś w tych obszernych opisach Thomas Hardy zawarł fantastyczną historię romantyczną i nieromantyczną. Romantyczną, bo w końcu o miłości, jednak autor podkreśla nie tylko jej wymiar duchowy, ale też jej wpływ na naszą codzienność. Akcentuje to, jak wygląda życie bohaterów i ich relacje z otoczeniem, w konsekwencji podjętych decyzji. Dodaje do tego lekko awanturniczego ducha, co niewątpliwie dodaje powieści „rumieńców”.
Bardzo lubię tzw. klasykę literatury, ale Thomas Hardy był dla mnie zawsze wyzwaniem. Pod względem stylu czyta się książki jego autorstwa gorzej niż np. Jane Austen lub Charlesa Dickensa. Jest w nich coś co wystawia cierpliwość współczesnego czytelnika na próbę. Ale warto. Thomas Hardy ma dar kreowania niezwykle wyrazistych postaci. Ja bardzo chciałam poznać ich losy i nie zważałam na niedogodności, a tak właściwie to kompletnie o nich zapomniałam.
1 Thomas Hardy, „Z dala od zgiełku”. Przeł. Różna Czekańska-Heymanowa, wyd. Replika, Poznań 2023, s. 212.
„Z dala od zgiełku” Thomasa Hardy'ego mogłoby mieć podtytuł „Opowieść o kobiecie niezależnej”. Taka jest niewątpliwie bohaterka książki, Betsaba Everdene. Znajdziemy w niej niewiele cech bohaterek klasycznych powieści romantycznych. Betsaba potrafi złapać życie, za przysłowiowe rogi. Stara się sama zarządzać rodzinną farmą, a poszukiwanie męża nie przysłania jej oczu, a –...
więcej Pokaż mimo toRECENZJA Z BOOKSTAGRAMA: https://www.instagram.com/p/CxK3t2XNUND/
Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ dość niedawno obejrzałam jej ekranizację, a ta mi się spodobała. Przyznam, że nie polubiłam się do końca z bohaterką, choć jej działania wiele razy próbowałam usprawiedliwiać przed samą sobą. Ostatecznie Betsaba nie okazała się najgorszą osobą w tej powieści.
🍂
To było moje pierwsze podejście do literatury Hardy'ego. Niestety, również pierwsze nią rozczarowanie. Przede wszystkim irytowały mnie decyzje i próżność Betsy. Potem okazało się, że Gabriel to też nie jest taki złoty człowiek. Pan Boldwood — ZUPEŁNIE inna historia. Film w ogóle nie zająknął się o tym, co go tak naprawdę powoduje! Wreszcie Troy, który od samego pojawienia się w fabule stawał się w moich oczach tylko gorszym człowiekiem.
📔
Ku mojemu zaskoczeniu, książka jest także średnio napisana. Czasem miałam wrażenie, że czytam dwa akapity o tej samej treści, jedynie ubrane w inne słowa. Co jest niezwykle przykre, ponieważ dotąd sądziłam, że Hardy to porządna literatura obyczajowa.
🍂
Na plus mogę zapisać chyba tylko plot twisty, ponieważ niektóre naprawdę potrafiły wbić w fotel, i przemianę głównej bohaterki. Zakończenie natomiast wydało mi się strasznie na siłę. Cieszę się, że film pozostawił pewne kwestie niedopowiedzianymi.
📔
To zdecydowanie najgorszy klasyk, jaki przeczytałam. Mam nadzieję, że inne powieści tego autora bardziej do mnie trafią.
OCENA: 4/10
Monika Karolina
RECENZJA Z BOOKSTAGRAMA: https://www.instagram.com/p/CxK3t2XNUND/
więcej Pokaż mimo toSięgnęłam po tę książkę, ponieważ dość niedawno obejrzałam jej ekranizację, a ta mi się spodobała. Przyznam, że nie polubiłam się do końca z bohaterką, choć jej działania wiele razy próbowałam usprawiedliwiać przed samą sobą. Ostatecznie Betsaba nie okazała się najgorszą osobą w tej powieści.
🍂
To było moje...
Wyjątkowo wiernie oddany wizerunek XIX- wiecznej, angielskiej wsi. Z książki, przynajmniej początkowo, bije jakiś naturalizm, można poczuć, że naprawdę jest się obecnym podczas wypasu owiec, strzyżenia ich, czy wspólnego biesiadowania. Początkowo nie lubiłam głównej bohaterki. Z czasem jednak było mi jej szkoda. Historia pokazuje, że czasami pochopne wybory mogą kompletnie odmienić bieg historii. Czytaniu towarzyszy jednak jakaś pesymistyczna wizja świata. Z forum przeczytałam, że jest to raczej jedna z mniej dołujących historii tego pisarza, więc na niej poprzestanę.
Wyjątkowo wiernie oddany wizerunek XIX- wiecznej, angielskiej wsi. Z książki, przynajmniej początkowo, bije jakiś naturalizm, można poczuć, że naprawdę jest się obecnym podczas wypasu owiec, strzyżenia ich, czy wspólnego biesiadowania. Początkowo nie lubiłam głównej bohaterki. Z czasem jednak było mi jej szkoda. Historia pokazuje, że czasami pochopne wybory mogą kompletnie...
więcej Pokaż mimo toChyba już jestem za stara na takie historie miłosne.. Jedna kobieta, trzech adoratorów. Jeden cierpliwy, drugi namolny, trzeci łobuz, ale takich kocha się najmocniej.. Plus, że to chyba najmniej dołująca książka Thomasa Hardy'ego - po każdej poprzedniej naprawdę miałam dość świata i ludzi. Tutaj miałam dość tylko książki :)
Chyba już jestem za stara na takie historie miłosne.. Jedna kobieta, trzech adoratorów. Jeden cierpliwy, drugi namolny, trzeci łobuz, ale takich kocha się najmocniej.. Plus, że to chyba najmniej dołująca książka Thomasa Hardy'ego - po każdej poprzedniej naprawdę miałam dość świata i ludzi. Tutaj miałam dość tylko książki :)
Pokaż mimo toOd razu pokochałam tą powieść ze względu na romans oraz główną bohaterkę
Od razu pokochałam tą powieść ze względu na romans oraz główną bohaterkę
Pokaż mimo to